O języku rumuńskim słów kilka
Rumunia często kojarzy się z krajami Europy Wschodniej, wynika to przede wszystkim z faktu, że kraj ten niegdyś znajdował się pod wpływem ZSRR, a następnie stał się krajem komunistycznym.
Na tej właśnie podstawie rumuński często jest przyporządkowywany do grupy języków słowiańskich, którymi posługiwała się znaczna większość krajów będących pod wpływem ZSRR.
Jest to skojarzenie błędne – język rumuński, jako jedyny język wschodnioeuropejski, stanowi wyjątek od reguły i należy do grupy języków romańskich, a to w praktyce oznacza, że jest mu znacznie bliżej do francuskiego czy włoskiego.
Język rumuński – historia
Język rumuński wywodzi się z łaciny ludowej, która zaczęła obowiązywać w jednej z krain Imperium Rzymskiego już w pierwszych wiekach naszej ery. Język rumuński rozwijał się przez wiele stuleci, a co ważniejsze, był bardzo podatny na wpływy innych języków – stąd też funkcjonujące do dziś elementy słowiańskie, tureckie, greckie czy węgierskie.
W zakresie gramatyki rumuński jest podobny do łaciny.
Cechą, która wyróżnia rumuński, są cztery dialekty, które rozwinęły się na przestrzeni wieków - dakorumuński, arumuński, meglenorumuński i istrorumuński, nota bene, podobne do siebie w niewielkim stopniu – ich użytkownicy nie są w stanie płynnie porozumiewać się ze sobą. Największy zasięg ma dialekt dakorumuński, którym posługują się mieszkańcy Rumunii i Mołdawii.
Języka rumuńskiego – alfabet
Zaskoczyć potrafi również rumuński alfabet, którego dzieje zmieniały się na przestrzeni wieków i zmieniają się nadal. Ciekawostką może okazać się fakt, że pierwszy zachowany dokument w tym języku (list Neacşu), sporządzony w XVI wieku, był napisany alfabetem kojarzonym z językiem rosyjskim – cyrylicą.
Ten właśnie zapis obowiązywał do roku 1860, kiedy to został zmieniony na obowiązujący do dnia dzisiejszego alfabet łaciński. Nie oznacza to jednak całkowitego usunięcia cyrylicy, która była w użytku przede wszystkim w burzliwym okresie dwudziestolecia międzywojennego, głównie na obszarze Mołdawskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Cyrylica zniknęła w roku 1932, jednak tylko na sześć lat, po czym pojawiła się ponownie. Wówczas pojawiło się także przekonanie, że mołdawski i język rumuński to dwa zupełnie różne języki (w rzeczywistości to jeden i ten sam język) – fakt ten uwypuklił się w okresie przemian politycznych w roku 1989 – Mołdawianie ponownie wrócili do alfabetu łacińskiego.
Rumuński w pigułce
Gramatyka rumuńska jest bardzo podobna do gramatyki łacińskiej, w odmianie rzeczownika posiada pięć przypadków, co oznacza, że nauka rumuńskiego nie powinna stanowić problemu dla Polaków. Podobnie łatwa powinna być strona fonetyczna – rumuński to język fonetyczny, którego wymowa jest taka sama jak zapis, ponadto zawiera wiele zapożyczeń, także z języków słowiańskich, co dodatkowo może ułatwić naukę.
Istnieje jednak wiele leksykalnych ciekawostek w języku rumuńskim, np. ośmioliterowe słowo, w którym aż siedem liter to samogłoski - „acioaiei” (znaczenie: „amalgamat”) lub słowo składające się z 44 liter: „pneumonoultramicroscopicsilicovolcaniconioză” (rodzaj choroby płuc).
Jak widać na podstawie powyższych przykładów, język rumuński może okazać się dużym zaskoczeniem. Wbrew pierwszym skojarzeniom, z językami słowiańskimi nie łączy go praktycznie nic (z wyjątkiem zapożyczeń).
Interesującą kwestią jest także alfabet, który pierwotnie stanowiła cyrylica.
Język rumuński z całą pewnością zasługuje na zainteresowanie, osoby, które znają polski i dowolny język romański, przyswoją rumuński szybciej niż może się to im wydawać.
Relacje między tłumaczami a wydawcami
V To wielka chwila dla tłumacza, gdy jego nazwisko pojawia się w sekcji redakcyjnej książki. Osoba, która przetłumaczyła książkę na inny język, otrzymuje uznanie za setki godzin ciężkiej pracy. Celem każdego tłumacza jest bycie docenionym przez wydawnictwo za swoją współpracę...
Popyt na język ukraiński
V Zapotrzebowanie na tłumaczenia ukraińskie jest bardzo wysokie. Język ukraiński ma swoje początki w XII-XIII wieku. Jest częścią grupy wschodniosłowiańskiej, wraz z rosyjskim i białoruskim. Może się wydawać, że tłumacz wszystkich trzech języków nie jest potrzebny, ponieważ są...
Trzech tłumaczy Krzysztofa Umińskiego
V Nie mogliśmy nie wspomnieć o publikacji nowej książki Krzysztofa Umińskiego. Trzy tłumaczki opowiada historię trzech niezwykłych kobiet. Maria Skibniewska, Joanna Guze i Anna Przedpelska-Trzeciakowska stały się bohaterkami opowieści o warsztacie tłumaczek, ich wyborach, walce - nie...