8 sierpnia 2023 Udostępnij

Relacje między tłumaczami a wydawcami

To wielka chwila dla tłumacza, gdy jego nazwisko pojawia się w sekcji redakcyjnej książki. Osoba, która przetłumaczyła książkę na inny język, otrzymuje uznanie za setki godzin ciężkiej pracy. Celem każdego tłumacza jest bycie docenionym przez wydawnictwo za swoją współpracę. Niestety, nie wszystkie umowy z wydawnictwami są tak satysfakcjonujące.

Tłumacz to wiarygodny partner

Współpraca z niektórymi wydawnictwami to marzenie. Podpisują z tłumaczami umowy na kilka lat, dają im wystarczająco dużo czasu na przetłumaczenie publikacji i odpowiednio ich wynagradzają, płacą terminowo i na czas, wspierają tłumacza merytorycznie, umieszczają jego nazwisko na okładce tytułu i pozwalają mu brać udział w jego promocji. Nie zawsze są to duże, renomowane wydawnictwa. Małe lub średnie firmy często oferują satysfakcjonujące warunki współpracy, hołdując zasadzie, że nie da się wydać książki bez stałego partnera.

Jednorazowa umowa dla tłumacza

Wydawnictwa, którym nie zależy na udanej współpracy z partnerem tłumaczeniowym, przyjmują inny model biznesowy. Data publikacji jest często ważniejsza niż jakość tłumaczenia, ponieważ powinna pokrywać się np. z premierą filmu. Tłumacz często otrzymuje ściśle określony termin, co może wpływać na jakość jego tłumaczenia. Przyspieszone tempo pracy tłumacza nie zawsze jest odpowiednio wynagradzane. Najgorsze jest to, że wydawcy oczekują od tłumacza przeniesienia praw autorskich na wydawcę.

Prawa do tłumaczenia

Tłumacz powinien być świadomy innych, czasami trudnych do uwierzenia praktyk wydawnictw: aby uniknąć płacenia tantiem tłumaczom, którzy przetłumaczyli bestsellery, wydawnictwa po prostu decydują się na ponowne przetłumaczenie publikacji przez kogoś innego (tłumacze mają prawo do zwiększenia swojego wynagrodzenia w przypadku rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy praw autorskich). Wydawcy angażują się również w inne, często trudne do uwierzenia praktyki: aby uniknąć płacenia tantiem tłumaczom bestsellerów, zlecają ponowne przetłumaczenie publikacji komuś innemu. (Tłumacze mogą zwiększyć swoje wynagrodzenie, jeśli istnieje rażąca dysproporcja między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywców praw autorskich). Tłumaczenia rzadkich języków są również wykonywane, czasami nie z oryginalnego języka, ale z tłumaczenia na popularny język. Jest to szybsze i tańsze.

Jak widać, współpraca między tłumaczem a wydawcą może być opłacalna i satysfakcjonująca lub może być bezsenna. To, czy tłumaczowi uda się nawiązać uczciwą współpracę, bywa czasem kwestią czystego szczęścia. Dyrektywy regulujące prawa tłumaczy byłyby bardzo pomocne w budowaniu dobrej woli między tłumaczami a ich zleceniodawcami. Niestety, wciąż na nie czekamy. Na razie trzeba będzie polegać na wydawcach, którzy będą oferować pracę tłumaczom na podstawie kodeksu.

Źródło: https://www.granice.pl/publicystyka/wywiad-z-rafalem-lisowskim-sytuacja-tlumaczy-literatury-w-polsce/2044/1

Joanna Mikrut

Redakcja rumunski.info.pl